boję się czegoś niewytłumaczalnego
tęsknię za czymś niezdefiniowanym
smucę się,
ta piękna jasna obwódka, idealna
Słońce jest nadzieją
obramowanie znika, pojawia się cień
na końcu wszystko zlewa się w jedno
to nie nadzieja dla mnie, już nie
światło,
migające miarowo,
na wprost
z tyłu,
z lewa,
z prawa
nerwowe spojrzenie na wskazówkę
gdzie podział się ten cholerny czerwony, zanikający drogowskaz?
jeszcze jedno spojrzenie
zamknij oczy,
co widzisz?
***
Wszyscy mamy nieuzasadnione opory. Ale mi zamknięcie oczu pomaga gdy się boję.
OdpowiedzUsuń